Za dowód powyższego twierdzenia niech posłuży przykład Prawa Budowlanego. Doczekało się ono ponad 70 (!) nowelizacji i jako takie nie jest więc tym, czym miało być u zarania jego uchwalania. Nie przeszkadza to ministrowi infrastruktury, który z dziwnym uporem domaga się kolejnych nowelizacji. Że Prawo Budowlane w obecnym kształcie nie działa i działać nie będzie, widać np. w naszych miastach, budowanych bez składu i ładu, gdzie jedyną wykładnią prawa jest wola developera. Tymczasem jest pomysł, jak wykaraskać się z tego klinczu. Środowiska skupione wokół tzw. grupy B8 zrzeszającej wszystkie izby architektoniczno-budowlane domagają się jasnego, klarownego Kodeksu Budowlanego, który wszelkie regulacje prawne rozproszone dziś w kilkudziesięciu ustawach scali w jednym dokumencie („Nowelizacja czy Kodeks Budowlany?”, s. 8).
Coś, z czym najwyraźniej nie radzi sobie III RP, udawało się w Drugiej. Pod koniec ub.r. 85-lecie swego istnienia obchodziły Zakłady Azotowe w Tarnowie. Decyzja o budowie zapadła w marcu 1927 r. Półtora miesiąca później zaczęła się budowa zakładów, które z czasem stały się synonimem polskiej chemii. Historię, a także dzień dzisiejszy popularnych „Azotów” przedstawiamy na s. 10 („Zamysł mądrego budowania”).
Część numeru poświęcamy zagadnieniom dotyczącym ochrony własności intelektualnej i przemysłowej. Polecam zatem zapoznanie się z dwoma kwestiami: od czego zacząć starania o przyznanie ochrony patentowej („Regionalne procedury ochrony wynalazków”, s. 13) oraz jak skutecznie chronić wygląd produktu, jego wzornictwo i opakowanie (Jeden wzór, trzy parasole”, s. 16).
Czy wiedzą Państwo, co to jest pokolenie „e-nuff already”? Otóż są to ludzie, którzy świadomie rezygnują ze wszelkich nowinek infotechnologicznych. Przesyceni smartfonami, iPodami, tabletami itd. dostrzegli, że coś w życiu zaczyna im umykać, że coś tracą bezpowrotnie („W drodze na Marsa”, s. 21). Brzmi to dla nas niewiarygodnie, ciągle jesteśmy na dorobku i najnowszy model komórki to wciąż wykładnik statusu, ale może i u nas rośnie pokolenie kontestatorów e-świata...
Coś, z czym najwyraźniej nie radzi sobie III RP, udawało się w Drugiej. Pod koniec ub.r. 85-lecie swego istnienia obchodziły Zakłady Azotowe w Tarnowie. Decyzja o budowie zapadła w marcu 1927 r. Półtora miesiąca później zaczęła się budowa zakładów, które z czasem stały się synonimem polskiej chemii. Historię, a także dzień dzisiejszy popularnych „Azotów” przedstawiamy na s. 10 („Zamysł mądrego budowania”).
Część numeru poświęcamy zagadnieniom dotyczącym ochrony własności intelektualnej i przemysłowej. Polecam zatem zapoznanie się z dwoma kwestiami: od czego zacząć starania o przyznanie ochrony patentowej („Regionalne procedury ochrony wynalazków”, s. 13) oraz jak skutecznie chronić wygląd produktu, jego wzornictwo i opakowanie (Jeden wzór, trzy parasole”, s. 16).
Czy wiedzą Państwo, co to jest pokolenie „e-nuff already”? Otóż są to ludzie, którzy świadomie rezygnują ze wszelkich nowinek infotechnologicznych. Przesyceni smartfonami, iPodami, tabletami itd. dostrzegli, że coś w życiu zaczyna im umykać, że coś tracą bezpowrotnie („W drodze na Marsa”, s. 21). Brzmi to dla nas niewiarygodnie, ciągle jesteśmy na dorobku i najnowszy model komórki to wciąż wykładnik statusu, ale może i u nas rośnie pokolenie kontestatorów e-świata...